Wczasy w Zakopanem

WCZASY W ZAKOPANEM

„A w górach ciepłe lato i białe motyle, fruwały tylko dla mnie i tylko przez chwilę.
Giewont zaś, taki właśnie jakiego wyśniłam, a Morskie Oko cudo dobrze, że tam byłam.
Potem tylko Krupówki no i Gubałówka, a z kieszeni za stówką ubywała stówka.
Jeszcze "Na Pęksowym Brzyzku", kościół w Kościelisku, o wczasach w Zakopanem to by było wszystko.”

12 sierpnia 2012 r. nocnym pociągiem wyruszyliśmy do Zakopanego na 7-dniowe „wywczasy”. Nocowaliśmy w znajomym pensjonacie „U Józefa”, gdzie rządzi wspaniała gaździna Stanisława, a jedzonko jest wyśmienite. Program pobytu zakładał brak programu, więc każdy mógł robić co mu Tatry w duszy zagrają. Jednak ludzie z natury istoty stadne, w różnych konfiguracjach grupowych, zdążyli podczas pobytu zobaczyć: Gubałówkę (a co!), Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami, Giewont, Dolinę Pięciu Stawów Polskich, Dolinę Strążyską, Dolinę Kościeliską, Sarnie Skałki i Czarny Staw Gąsienicowy. Nie obyło się też bez zaliczenia Krupówek, targowiska w Zakopanem i Nowym Targu oraz basenów termalnych w Bukowinie Tatrzańskiej. No i oczywiście wieczorne śpiewy przy kominku. Jak na brak programu to chyba zbyt wiele. Z pomocą przyszła też pogoda fundując nam tylko jeden deszczowy dzień. Nieocenionym uczestnikiem okazał się Pan Robert, który przejął na siebie obowiązki przewodnickie po górach (jeszcze raz dzięki). Natomiast oscypkowy medal za wytrwałość w wędrówkach górskich otrzymała Pani Genia.

Odjężdżając z Zakopanego powiedzieliśmy górom: "Do zobaczenia".
Tekst: Teresa Hernet
>> zobacz galerię